sobota, 12 grudnia 2015

Wigilijna opowiesc.....

Tym razem coś dla dzieci :) Opowieść wigilijna.......




„Wigilia u Misia”

  W wigilijny poranek Miś wstał bardzo wcześnie, ponieważ miał dużo pracy. Chciał zrobić porządki w całym domu, bo mieli do niego przybyć goście, żeby razem z nim spędzić Wigilie. Wytarł kurze, zamiótł podłogę i zrobił porządki w szafkach. Potem przyniósł z lasu piękną, pachnąca choinkę. Jej zapach roznosił się po całym domu. Kiedy ustroił ją bombkami i kolorowymi łańcuchami, a do gałązek przywiązał cukierki, drzewko było jeszcze piękniejsze. Wszystko było już gotowe. Palący się w kominku chrust, suto nakryty stół i padający za oknem śnieg sprawiły, że w domu było bardzo przytulnie.

  Wreszcie przybyli goście. Wiewiórka, Myszka, kuzyn- Niedźwiadek, Borsuk i Krecik. Teraz już razem usiedli przy stole. Jedzenie wszystkim bardzo smakowało. Po uroczystej kolacji nadal siedząc przy stole, chwycili się za ręce i śpiewali:„Przybądź do nas Święty Mikołaju. Pokaż, że na ziemi może być jak w raju. Wszystkie dzieci obdarz prezentami. Zostań z nami, zostań z nami”.
-Popatrzcie na niebo!- krzyknęła wiewiórka

Wtedy wszyscy równo pobiegli do okna. Zobaczyli pędzącego po niebie, najprawdziwszego, Świętego Mikołaja! Jego ogromne sanie z prezentami ciągnęły renifery. Mimo, że na dworze było mroźno nie na żarty, wszyscy wybiegli, żeby lepiej przyjrzeć się Mikołajowi. Kiedy znajdował się nad domem Misia znowu zaczęli śpiewać piosenkę. Tak jak przy stole chwycili się za ręce i kołysali na wszystkie strony. Stało się coś mało prawdopodobnego. Poczuli, że nie jest im już zimno. To ich małe serduszka rozgrzała świąteczna atmosfera! Mikołaj wylądował na małym podwórku Misia i osobiście wręczył wszystkim prezenty. Nie mógł jednak zostać dłużej, bo miał dużo pracy, więc odjechał.
-Wesołych Świat! –krzyknął.
-Wesołych Świąt !- krzyknęły zwierzątka.
Potem jeszcze długo stali w bezruchu i wpatrywali się w znikającego Świętego Mikołaja, szczęśliwi, że zobaczyli go na własne oczy.




 WESOŁYCH, RODZINNYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU ŻYCZY PAULINKA ;)







niedziela, 22 listopada 2015

A jesienią.....


   Jest takie miejsce u mnie, za domem, które jesienią wygląda bardzo ciekawie. W dniu to zwyczajna przestrzeń, ale nocą nie jest zwykła. Kilkaset metrów za domem wyrasta ścieżka, która prowadzi do lasu. Rośnie tam sporo drzew, ale jest taki moment, w którym można zobaczyć otwartą przestrzeń drogi. Rośliny nie zasłaniają nieba. Tam właśnie zaciekawia sobą Księżyc. Jego światło tak fajnie przechodzi przez mgłę. Widać smugę tego światła. Trzecia jest Ziemia jako piasek. Jesienią suche roślinki są zwykłymi badylami sterczącymi z ziemi. Czwarty jest Nocny Wiatr. Ostatni liść zrywa. Piąta jest Droga szybkiego ruchu za lasem. Szum autostrady. Szósta to Ciemność. Ktoś pomyśli pewnie:„setki takich miejsc jest na świecie”. Ale nie ma takiego miejsca jak to, żeby tak idealnie i ładnie współpracowały: Księżyc, Mgła, Wiatr, Ziemia i Szosa. Cała szóstka prowadzi ze sobą rozmowę. Stoję pewnie, bo piasek twardy skostniały. Czasami zdarza się, że szalik zaciskam i naciągam czapkę już o tej, październikowej porze, ale nie w tym roku. Zazwyczaj myślę o ulubionym lecie, wakacjach, w tym miejscu. Warto w nocy nie spać, żeby oglądać takie widoki.........


 fot.Tomasz Łukasik
 

wtorek, 18 sierpnia 2015

Careless Whisper

Od dawna znam już piosenkę pt “Careless Whisper”. To niezwykły utwór z 1984 roku. Zaśpiewany został po raz pierwszy jeszcze wtedy, gdy Georgie Michael występował wspólnie z zespołem Wham. Wtedy to właśnie powstał ten nad wyraz śliczny utwór. Po raz kolejny twierdzę: nie umiem opisywać piękna melodii. Po raz kolejny upieram się: żadne słowo nie odda tego, co poczuje dusza. Tę piosenkę trzeba po prostu posłuchać.


   Warto, jednak zastanowić się, jaka jest historia słynnego utworu. Zanim Georgie Michael stał się Georgem Michaelem nazywał się po prostu Yog. Pracował jako DJ w restauracji i jako bileter w kinie. Pasje do śpiewania podzielał z rówieśnikiem o imieniu Andy. Oboje marzyli o muzycznej karierze. To właśnie wtedy powstał największy przebój George’a Michaela, „Careless Whisper”. 17-letni Yog jechał właśnie autobusem do pracy. Kiedy podawał kierowcy drobne na bilet, w jego głowie zrodziła się słynna melodia saksofonu. Potem wspólnie z Andym dopracowali melodię. Piosenka stała się znakiem rozpoznawczym Georgia Michaela. W 1979 r. razem z Andym (David Austin)i jego bratem Paulem stworzyli zespół -The Executive. Nie odniósł on większego sukcesu, ale zainspirował Yoga i Andego do stworzenia duetu Wham. Pierwszy kontrakt podpisali w 1982 r. z małą wytwórnią Innervision. W roku 1984, powstał album, „Make it Big” z takimi przebojami jak:„Wake Me Up Before You Go-Go” i własnie „Careless Whisper”. Piosenka przez długi czas znajdowała się na pierwszym miejscu światowych list przebojów, takich jak UK Singles Chart czy Billboard Hot 100. Potem odbyło się tournee po USA i bardzo głośne koncerty w Chinach. 

   W latach 1984-1986 zespół stał się sławny na całym świecie, a utwory podbijały listy przebojów i serca fanów. Światowa trasa koncertowa duetu Wham objęła między innymi Australię, Japonię i Stany Zjednoczone. Mimo licznych sukcesów w 1986 r. George i Andy postanawili rozwiązać duet Wham. Ostatni koncert, "The Final”, który odbył się 28 czerwca 1986 roku na Wembley Stadium, stanowił symboliczny koniec wspólnej kariery George’s i Andego. Od tej chwili George zaczął solowa karierę, a Andy założył rodzinę i zaczął wieść spokojne życie.


   Taka oto jest historia tej niezwykłej piosenki. Narodziła się w tak prozaiczny sposób, a już chyba na zawsze pozostanie w sercach milionów ludzi na całym świecie.



niedziela, 26 lipca 2015

lato! :)


dzis wiersz :)


"Zmierzając pozornie bez celu,
zmierzamy do niego,
choć nawet nie wiemy dokąd,
gubimy się,
żeby odnaleźć się na nowo......" 



czwartek, 30 kwietnia 2015

"Wodny świat"


Bajka własnego autorstwa pt. "Wodny świat".

Kropla deszczu upadła z drzewa na liść. Każdy kto ją widział-widział tylko krople rosy i nic więcej. A tymczasem w tej kropli wody deszczowej istniało wodne państwo. Tylko pod bardzo dokładnym mikroskopem można było zobaczyć jego mieszkańców. Wodny król, wodna królowa, wodna księżniczka, wodny książę, wodni paziowie, wodni rycerze, wodni mieszkańcy. Wodny zamek, wodne mury warowne, wodna wieża, wodne domy. Wodne zwierzęta, wodne chmury, wodne drzewa, wodne kwiaty, wodne ptaki, wodne nawet powietrze. Wodne uczucia, wodna mowa, wodny śmiech i wodny smutek też. Taki to już wodny świat.

środa, 1 kwietnia 2015

przedwiośnie.....


   Lubie ten czas gdy w powietrzu już pachnie przedwiośniem. Tak mocno intensywnie. Najmocniej wtedy, gdy wracam ciemnym miastem, po pracy i treningu, na przystanek autobusowy. I wtedy też gdy jadę autobusem i patrze w tę ciemność za oknem, na te neony, latarnie, odblaskowe znaki. I wtedy gdy wysiądę już z autobusu i ciepły wiatr dmucha mi po twarzy.

mój "mini film"- przedwiośnie i taki tam spacer po wieczornej Zielonej Górze: 
 
(muzyka: Lemon- "Jutro")


piątek, 6 lutego 2015

Jak odnaleźć szczęście?


    Jak odnaleźć szczęście? Szczęście jest w każdym z nas. Siedzi w środku każdego. Bardzo głęboko. Tak, że na pierwszy rzut oka nie widać wcale. Ale ono jest na pewno, bez wątpienia. Niewydobyte szczęście trzeba wydobyć. To nie łatwa sztuka w tych czasach. Łatwiej zobaczyć nam szczęście w innych. Patrzymy na innych ludzi i widzimy to, co daje im szczęście, a u siebie zazwyczaj nic dobrego. Łatwiej przychodzi nam też odnajdywanie pozytywów w życiu drugiego człowieka niż w swoim, a przecież widzenie pozytywnie swojego życia-to właśnie może dać szczęście. Szczęście to najpiękniejsza forma głupoty jak napisał gdzieś ktoś kiedyś. I jest w tym dużo prawdy. 

   Łapiemy się na tym, że tego, kto głośno i publicznie się śmieje nazywamy głupcem, niepoważnym człowiekiem. A co on takiego niby złego robi? Żeby być szczęśliwym nie potrzeba wielkich sukcesów na miarę światowych. Sztuka, żeby wystarczyły nam „małe szczęścia”. Małe szczęścia do pełni szczęścia. Najłatwiej zrozumieć, że tak niewiele potrzeba nam do szczęścia, kiedy spotyka nas nie-szczęście. Wtedy tak mocno zaczynamy rozumieć, że jedyne, czego pragniemy to taka szczęśliwa beztroskość. Taka lekkość na duchu, której opisać się nie da. Każdy chce być szczęśliwy i każdy zasługuje na chociaż odrobinę szczęścia. 

   Czym jest szczęście? Według mnie-dla nas wszystkich prawie tym samym. Jest dla nas zdrowiem, rodziną, stabilizacją, pracą, którą się lubi. Szczęście jest bliską osobą, taką jedyną, wyjątkową. Czy jest w ogóle na świecie taki ktoś, kto nie chce być szczęśliwy? Taki człowiek, co sam sobie psychiczny ból zadaje? Czy jest ktoś taki? Czy ktokolwiek wskaże mi taką osobę? Szczęście to poczucie bezpieczeństwa. Żeby normalnie żyć trzeba czuć się bezpiecznie. Do tego potrzebne jest odrobina szczęścia.

 

sobota, 31 stycznia 2015

dobro zawsze do nas wraca !


"Wciąż głęboko wierzę,
że dobro zawsze do nas wraca,
Zatacza koło gdzieś w przestworzach,
żeby odnaleźć nas w dzień słoneczny"

                              ja :) zródło zdj. Gazeta Lubuska