Tym razem coś dla dzieci :) Opowieść wigilijna.......
„Wigilia
u Misia”
W
wigilijny poranek Miś wstał bardzo wcześnie, ponieważ miał dużo
pracy. Chciał zrobić porządki w całym domu, bo mieli do niego
przybyć goście, żeby razem z nim spędzić Wigilie. Wytarł kurze,
zamiótł podłogę i zrobił porządki w szafkach. Potem przyniósł
z lasu piękną, pachnąca choinkę. Jej zapach roznosił się po
całym domu. Kiedy ustroił ją bombkami i kolorowymi łańcuchami, a
do gałązek przywiązał cukierki, drzewko było jeszcze
piękniejsze. Wszystko było już gotowe. Palący się w kominku
chrust, suto nakryty stół i padający za oknem śnieg sprawiły, że
w domu było bardzo przytulnie.
Wreszcie
przybyli goście. Wiewiórka, Myszka, kuzyn- Niedźwiadek, Borsuk i
Krecik. Teraz już razem usiedli przy stole. Jedzenie wszystkim
bardzo smakowało. Po uroczystej kolacji nadal siedząc przy stole,
chwycili się za ręce i śpiewali:„Przybądź do nas Święty
Mikołaju. Pokaż, że na ziemi może być jak w raju. Wszystkie
dzieci obdarz prezentami. Zostań z nami, zostań z nami”.
-Popatrzcie
na niebo!- krzyknęła wiewiórka
Wtedy
wszyscy równo pobiegli do okna. Zobaczyli pędzącego po niebie,
najprawdziwszego, Świętego Mikołaja! Jego ogromne sanie z
prezentami ciągnęły renifery. Mimo, że na dworze było mroźno
nie na żarty, wszyscy wybiegli, żeby lepiej przyjrzeć się
Mikołajowi. Kiedy znajdował się nad domem Misia znowu zaczęli
śpiewać piosenkę. Tak jak przy stole chwycili się za ręce i
kołysali na wszystkie strony. Stało się coś mało prawdopodobnego.
Poczuli, że nie jest im już zimno. To ich małe serduszka rozgrzała
świąteczna atmosfera! Mikołaj wylądował na małym podwórku
Misia i osobiście wręczył wszystkim prezenty. Nie mógł jednak
zostać dłużej, bo miał dużo pracy, więc odjechał.
-Wesołych
Świat! –krzyknął.
-Wesołych
Świąt !- krzyknęły zwierzątka.
Potem
jeszcze długo stali w bezruchu i wpatrywali się w znikającego
Świętego Mikołaja, szczęśliwi, że zobaczyli go na własne oczy.